GEDANISTYKA – WYNIKI

Miło nam ogłosić listę tegorocznych stypendystów na studiach podyplomowych GEDANISTYKA

Gedanistyka 2020/2021 WYNIKI

Serdecznie gratulujemy tegorocznym zwycięzcom.

WYWIAD Z GEDANISTKĄ – ALEKSANDRĄ LITWINIENKO

Od 2017 roku dzięki współpracy z Miastem Gdańsk, Uniwersytetem Gdańskim i Muzeum Gdańska, Fundacja uruchomiła projekt stypendialny, którego efektem jest przyznawanie wybranej grupie osób stypendiów, które umożliwiają bezpłatny udział w studiach podyplomowych „Gedanistyka” na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Prezentujemy cykl mini wywiadów z jego absolwentami/studentami. Dwudziesta piąta rozmowa odbyła się z p. Aleksandrą. Zapraszamy do lektury!

Nazywam się Aleksandra Litwinienko. Skończyłam archeologię w Gdańsku oraz teorię muzyki. Obecnie zawodowo jest bibliotekarką, pracuję w Polskiej Akademii Nauk Bibliotece Gdańskiej.

FG: Na swoim koncie ma pani udział w badaniach archeologicznych na terenie Gdańska, między innymi na terenie Twierdzy Wisłoujście…

AL: Tak, w czasach studenckich brałam udział w takich badaniach. Wówczas poszukiwaliśmy reliktów kościoła św. Olafa. Rozpoczynaliśmy też odkrywanie podziemi wieńca w obrębie Fortu Carré. W kolejnych latach uczestniczyłam również w wykopaliskach na terenie Głównego i Dolnego Miasta.

FG: Co jest pani największą pasją?

Właściwie to historia kultury. Wszystko to, co się obraca wokół niej. Przede wszystkim interesuje mnie gdańska kultura. To temat, który pochłania mnie nie tylko w pracy, ale też hobbystycznie.

FG: W przeszłości zajmowała się pani  działalnością kulturalną – należała pani do zespołu pieśni i tańca, z którym reprezentowała pani Polskę na różnych festiwalach…

AL: Dwa lata temu zakończyłam tę przygodę. Do zespołu należałam przez 7 lat, razem jeździliśmy na różne festiwale. Najdalej byliśmy w Korei Południowej na festiwalu międzynarodowym w Cheonan. Przygodę z Zespołem Pieśni i Tańca Uniwersytetu Gdańskiego „Jantar” rozpoczęłam na studiach, gdy studiowałam archeologię. Po studiach ta przygoda trwała jeszcze kilka lat, bo jest to działalność która bardzo wciąga i wiele osób nawet po zakończeniu nauki zostaje w zespole.

FG: Skąd to zainteresowanie tańcem i śpiewem?

AL: To jest częściowo kwestia mojego wykształcenia muzycznego. Szukałam jakiejś aktywności, abym mogła się „wyżyć” artystycznie. Wynikało to też z mojego zainteresowania kulturą. Archeologia i etnologia są spokrewnionymi dziedzinami. Mieści się to w spektrum moich zainteresowań.

FG: Należy pani do grupy rekonstrukcji historycznej…

AL: Tak, tę działalność kontynuuję nadal. Jestem członkiem Stowarzyszenia Kompania Kaperska. Naszym „konikiem” jest Bitwa Pod Oliwą. Od kilku lat organizujemy obchody rocznicy tej bitwy. Staramy się popularyzować wiedzę o historii morskiej Gdańska, o związkach Gdańska z Rzeczpospolitą. Oprócz tego, że działamy w Gdańsku, wyjeżdżamy też do innych miast i poza granice kraju. Skupiamy się przede wszystkim na rekonstruowaniu ważnych wydarzeń i bitew z I połowy XVII wieku.

FG: Ale w przeszłości była pani też przewodnikiem turystycznym…

AL: Tak, była to jednak dość krótka przygoda. Jako przewodnik pracowałam na Twierdzy Wisłoujście. Właśnie ta praca popchnęła mnie do tego, aby się rozwijać i dowiedzieć się więcej o historii Gdańska. Stąd decyzja o gedanistyce. Na archeologii nauczyłam się wiele, ale bardzo chciałam tę wiedzę uzupełnić.

FG: Czy gedanistyka przydaje się pani w pracy?

AL: Mogę powiedzieć, że jest to jedna z przyczyn dla których dostałam pracę w Bibliotece Gdańskiej. Mamy ważne zbiory historyczne związane z Gdańskiem. Często przychodzą do nas osoby, które szukają źródeł na temat historii miasta czy swoich rodzin, które stąd pochodzą. Wiedza z tego zakresu jest bardzo przydatna w pomaganiu czytelnikom, ale też w rzetelnym opracowywaniu zbiorów.

GEDANISTYKA ZE STYPENDIUM PO RAZ 5.!

10 przyszłych absolwentów otrzyma finansowanie czesnego na Gedanistyce! Ruszyła piąta edycja programu stypendialnego na studiach podyplomowych Uniwersytetu Gdańskiego, oferująca wsparcie finansowe dla najbardziej zaangażowanych w dbanie o dziedzictwo oraz tożsamość Gdańska.

Niezmiennie zainteresowanie programem stypendialnym nie słabnie. To budujące, że gdańszczanki i gdańszczanie chcą poszerzać swoją wiedzę o Gdańsku i jego dziejach. Grono ambasadorek i ambasadorów naszego pięknego miasta rośnie z roku na rok.  Cieszy nas, że możemy się przyczynić do rozwoju i utrwalania wiedzy oraz pasji o Gdańsku – mówi Jacek Bendykowski, prezes zarządu Fundacji Gdańskiej.

Idea projektu stypendialnego prowadzonego w partnerstwie przez Fundację Gdańską, Miasto Gdańsk, Uniwersytet Gdański oraz Muzeum Gdańska powstała w 2017 roku. Program stypendialny będzie kontynuowany również w roku akademickim 2021/2022 i zakłada wyłonienie 10 osób, które otrzymają wsparcie finansowe w wysokości 3 200 zł, umożliwiające bezpłatny udział w studiach podyplomowych. Nabór kandydatów do programu rozpoczął się 15 września i kończy 26 września.

Stypendia naukowe w projekcie stypendialnym przyznawane będą w drodze otwartego naboru, osobom, które uzyskają najwyższą liczbę punktów. Pod uwagę będą brane następujące kryteria:

  • dotychczasowa działalność na rzecz budowania tożsamości historycznej, lokalnej miasta Gdańska 0-4 pkt
  • propozycja praktycznego wykorzystywania wiedzy zdobytej podczas studiów podyplomowych na rzecz budowy tożsamości Gdańska 0-4 pkt
  • umiejętności i kompetencje dotyczące tworzenia tekstów naukowych oraz popularnonaukowych 0-3 pkt
  • znaczące osiągnięcia (staże, wyróżnienia lub nagrody, warsztaty, szkolenia) 0-1 pkt

Po raz pierwszy studia podyplomowe Gedanistyka zostały uruchomione w roku 2008. Program stypendialny pozwolił na wznowienie go po przerwie. Bardzo nas cieszy, że taka inicjatywa zaistniała i jest kontynuowana – mówi prof. Sławomir Kościelak, kierownik studiów.

Decyzję o przyznaniu stypendium podejmuje komisja w składzie: członkowie Komitetu Wiedzy Gedanopedii uzupełnionego o przedstawicieli: Uniwersytetu Gdańskiego, Urzędu Miasta Gdańsk oraz Muzeum Gdańska. Na podstawie ocen komisji zostanie stworzona lista rankingowa.

Dodatkowym warunkiem uzyskania stypendium jest późniejsze zaangażowanie się w wirtualną encyklopedię Gdańska – Gedanopedię, polegające na:

  • napisaniu minimum 5 haseł dotyczących dziejów, historii lub kultury Gdańska, ze szczególnym uwzględnieniem czasów współczesnych;
  • opiece i ewentualnej aktualizacji 100 haseł dotychczas zamieszczonych w Gedanopedii, przez cały czas trwania studiów;

Wypełniony oraz podpisany wniosek o przyznanie stypendium należy dostarczyć osobiście do siedziby Fundacji Gdańskiej na ul. Długi Targ 28/29 w Gdańsku lub przesłać drogą elektroniczną na adres abialy@fundacjagdanska.pl w tytule maila wpisując STYPENDIA – GEDANISTYKA do dnia 26.09.2021 do godziny 12:00. Lista rankingowa zostanie opublikowana na stronie Fundacji oraz rozesłana bezpośrednio do kandydatów w dniu 27.09.2021.

Pobierz dokumenty:

STRETCHING PERFORMANCE

Podanie ręki to najprostszy gest przywitania, poznania i pojednania. Obecnie jeden z najbardziej problematycznych odruchów, które nam pozostały sprzed 2020 roku. Obserwujemy zmianę, która zaszła w kontaktach społecznych, wywołanych pandemią, oraz równoległymi napięciami politycznymi. Zastanawia nas wszechobecne hasło: trzymaj dystans, by znów móc być razem.
⏰ Performance odbędą się o godz.:
16:30, 17:30, 18:30.
Każda odsłona trwa 16 min.
Autorzy: Liwia Bargieł, Bartłomiej Kiełbowicz
Organizator: Fundacja Gdańska
Wydarzenie realizowane w ramach projektu „Droga do kultury – 5 projektów na terenach Młodego Miasta”
Dofinansowano ze środków Miasta Gdańska.

WYWIAD Z GEDANISTKĄ – ADRIANNĄ PARADOWSKĄ

Od 2017 roku dzięki współpracy z Miastem Gdańsk, Uniwersytetem Gdańskim i Muzeum Gdańska, Fundacja uruchomiła projekt stypendialny, którego efektem jest przyznawanie wybranej grupie osób stypendiów, które umożliwiają bezpłatny udział w studiach podyplomowych „Gedanistyka” na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Prezentujemy cykl mini wywiadów z jego absolwentami/studentami. Dwudziesta czwarta rozmowa odbyła się z p. Adrianną. Zapraszamy do lektury!

 

Nazywam się Adrianna Paradowska, jestem absolwentką studiów licencjackich i magisterskich na kierunku krajoznawstwo i turystyka historyczna. Te studia rozbudziły we mnie ciekawość Gdańskiem. Pochodzę z Pomorza, a dokładnie z Gniewu. Gdańsk kojarzył mi się zawsze z załatwianiem takich spraw jak wizyta u lekarza czy zakupy. Gdy rozpoczęłam tu studia, zaczęłam kochać Gdańsk, a nie tylko lubić. Aktualnie pracuję w Dziale Komunikacji i Promocji w Muzeum II Wojny Światowej.

 

FG: Ta miłość do Gdańska rozpoczęła się na studiach…

AP: Życie studenta w Gdańsku jest pełne możliwości i ciekawych atrakcji. Przy okazji wieczornych spacerów odkryłam, że to miasto ma wiele do zaoferowania wszystkim. Zaczęłam odkrywać Główne Miasto, później Nowy Port, Wrzeszcz, Strzyżę. I tak moja miłość i fascynacja tym miastem rosła. Teraz nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej.

FG: W czasie studiów współpracowała pani z gdańskimi grupami rekonstrukcji historycznej, co było celem?

AP: Tak, w ramach mojej pracy magisterskiej. Opisywałam gdańskie grupy rekonstrukcyjne, które opowiadają o historii nie tylko miasta, ale i Polski. Moja współpraca z tymi organizacjami polegała na przeprowadzaniu wywiadów podczas spotkań. Rozmawialiśmy o tym, skąd się wzięła pasja do danego okresu historii, o pozyskiwaniu materiałów źródłowych, w jaki sposób się przygotowują, skąd czerpane są dokładne opisy mundurów, w jaki sposób je szyją. Sprawdzałam, jak to wpływa na mieszkańców i co myślą o przekazywaniu wiedzy historycznej w taki sposób.

FG: Dlaczego chciała pani studiować gedanistykę?

AP: Kiedy skończyłam studia magisterskie, stwierdziłam że warto wykorzystać ten moment, gdy praca zawodowa i życie prywatne nie są jeszcze tak bardzo angażujące i warto zrobić coś dla siebie, poszerzyć swoje horyzonty i dowiedzieć się więcej o mieście, w którym żyję. Na profilu Fundacji Gdańskiej znalazłam informację o  poszukiwaniu kandydatów chcących podjąć studia na kierunku gedanistyka. Stwierdziłam, że jest to dobry moment w moim życiu, aby spróbować. I się udało.

FG: Jak studia gedanistyczne wpłynęły na pani życie zawodowe? Czy przydają się podczas pracy w muzeum?

AP: Zdecydowanie. Poszerzenie wiedzy o Gdańsku – ze względu na miejsce w którym pracuję – bardzo mi się przydaje. Zwłaszcza, że II wojna światowa w Gdańsku to nie tylko Westerplatte. Dzięki tym studiom poznałam Gdańsk przedwojenny. Dzięki temu mam większe rozeznanie, jeśli chodzi o Gedanię, Wojskową Składnicę Tranzytową oraz o Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku. Łatwiej jest mi opowiadać o ich losach. Na studiach gedanistycznych bardzo dużo czasu poświęciliśmy temu tematowi. Było to świetne uzupełnienie wiedzy, którą zdobyłam na studiach krajoznawczych.

FG: Czyli gedanistyka spotęgowała tę miłość do Gdańska?

AP: Myślę, że tak. Dzięki tej wiedzy czuję się pewniej nie tylko w tematach, które realizuję zawodowo, ale jestem też bardziej świadomym turystą w swoim mieście. Podczas spacerów jestem ciekawsza, bardziej doceniam niektóre zakątki, bo wiem jaka historia kryje się za poszczególnymi budynkami. Te studia poszerzyły nie tylko moją wiedzę, ale również pokazały, gdzie warto zaprosić gości, którzy na co dzień nie mieszkają w Trójmieście.

FG: Uczestniczyła pani również w przygotowywaniu haseł do „Gedanopedii”

AP: Przygotowywaliśmy 10 haseł do Gedanopedii. Moje hasła dotyczyły informacji, które zgromadziłam w ramach mojej pracy magisterskiej – czyli tematu grup rekonstrukcyjnych działających w Gdańsku. Hasła, które przygotowywałam związane były również ze Strzyżą – czyli z dzielnicą, w której obecnie mieszkam i która jest bliska memu sercu. Przyjemnie było odkryć tę dzielnicę pod tym naukowym kątem.

KOLORY GARNCARSKIEJ

112 metrów ulicy Garncarskiej wypełnione aktywnościami dla mieszkanek, mieszkańców i wszystkich gości.

Posłuchaj setów DJ z okien „Rudego Kota”, zjedz posiłek z przyjaciółmi u garncarskich gastronomów, daj się ponieść emocjom na kameralnym koncercie, zapleć wianki na babie lato, odpocznij na leżaku i odwiedź kino plenerowe – 11 i 12 września ulica Garncarska poleca się na weekendowy odpoczynek. Będzie big-beatowo, trochę leniwie i bardzo smacznie!

Miasto Gdańsk przy współpracy z Fundacją Gdańską, Fundacją Palma, Teatrem GAK, Inicjatywą Miasto, MTG SA oraz garncarskimi gastronomami – Surf Burger, I Pazzi, Babette – pracownia zupy i chleba, Gambas SeaFood & Meat i Oliwa Do Ognia zaprasza na ulicę Garncarską, która w drugi weekend września otworzy się dla mieszkańców i turystów.

W sobotę, 11 września rozpoczynamy o godz. 18:00 koncertem DJ z okna „Rudego Kota”, zaś od strony ul. Na Piaski tuż po zmroku (ok. godz. 19:30) zapraszamy do kina plenerowego na film „Frances Ha” w reż. Noah Baumbach, którego bohaterka każdego dnia budzi się z nowym pomysłem na przyszłość.

Restauracje ulicy Garncarskiej otwarte będą tego dnia do godziny 22:00, a dla gości „Kolorów Garncarskiej” gastronomowie przygotowali specjalne zniżki zapraszając do wspólnego stołu, który stanie na środku ulicy.

W niedzielę, 12 września w samo południe kameralny koncert zagrają Marcin Janek (saksofon) i Marek Jurski (fortepian). Historyczny budynek „Rudego Kota” można będzie zwiedzać w godzinach od 12:00 do 16:00 w towarzystwie bohaterów warsztatu historii mówionej Magdy Świerczyńskiej-Dolot.

Zapraszamy także na warsztaty ceramiczne, podczas których każdy będzie miał możliwość spróbowania własnych sił tłoczeniu na kole garncarskim oraz warsztaty kwietne, gdzie uczestnicy stworzą samodzielnie kompozycje z kwiatów, które królują późnym latem. W niedzielnym programie również animacje dla dzieci, leżakowanie, spacer historyczny oraz big-beat na nowo, w autorskiej wersji, które zagra dj’ski duet z Gdańska dj Babuko i dj Pudika. Tego dnia również garncarscy gastronomowie zapraszają do wspólnego stołu proponując pyszne jedzenie ze specjalną zniżką.

PROGRAM

Sobota, 11 września 2021 r.

12:00-22:00 GARNCARSCY GASTRONOMOWIE / WSPÓLNY STÓŁ

18:00-22:00 DJ Z OKNA RUDEGO KOTA

19:30-22:00 KINO PLENEROWE / „FRANCES HA” reż. Noah Baumbach / od strony ul. Na Piaski

Niedziela, 12 września 2021 r.

12:00-22:00 GARNCARSCY GASTRONOMOWIE / WSPÓLNY STÓŁ

12:00-16:00 ZWIEDZANIE RUDEGO KOTA

12:00-13:00 TEATR GDAŃSKIEGO ARCHIPELAGU KULTURY / zagrają Marcin Janek (saksofon) i Marek Jurski (fortepian)

12:00-13:00 WARSZTAT KWIETNY JESIENNE WIANKI > WIANKI NA BABIE LATO (Angelika Pasek / Chruśniak)

12:00-14:00 WARSZTAT CERAMICZNY (Michał Majchrowicz / Pracownia Shadowland)

15:00-17:30 SPACER HISTORYCZNY (Michał Ślubowski / Gedanarium / start: środek ul. Garncarskiej)

14:00-16:00 WSPOMNIENIA O RUDYM KOCIE – WARSZTAT HISTORII MÓWIONEJ (Magda Świerczyńska-Dolot / Fundacja Audiomania)

12:00-18:00 ANIMACJE DLA DZIECI

14:00-17:00 MUZYCZNY DJ’SET – BIG BEAT NA NOWO

O HISTORII ULICY

Garncarska jest jedną z najstarszych ulic Gdańska, którą wytyczono już w pierwszej połowie XIV wieku. Przez stulecia była świadkiem historii miasta, znajdowały się przy niej m.in. huta srebra, kuźnia miedzi, mieszkania garncarzy, miejska karczma, dom pisarza Starego Miasta, gospoda cechu bednarzy, kino, drukarnia, redakcja czy klub muzyczny. Przed II wojną światową ulicę Garncarską zdobiły efektowne przedproża. Dzisiaj, na 112 metrach znajdziemy odnowione kamienice, przypominające o dawnych wiekach, modne lokale gastronomiczne, salony barberów i sklepy lokalnych przedsiębiorców.

ZMIANY ORGANIZACJI RUCHU

Od soboty 11.09.2021 od godz. 00:00 do poniedziałku 13.09.2021 r. do godz. 6:00 ul. Garncarska od wjazdu na podwórko przy budynku 10/16 do ul. Na Piaski będzie zamknięta dla ruchu samochodowego. Miejsca parkingowe na całej długości ul. Garncarskiej będą w tym dniach niedostępne. GZDiZ wyznaczył objazdy.

Przedstawicieli mediów zapraszamy na spacer po „Rudym Kocie” w niedzielę, 12 września o godzinie 11:30.

REGULAMIN WYDARZENIA 

 

WYWIAD Z GEDANISTĄ – ARTUREM KAWIŃSKIM

Od 2017 roku dzięki współpracy z Miastem Gdańsk, Uniwersytetem Gdańskim i Muzeum Gdańska, Fundacja uruchomiła projekt stypendialny, którego efektem jest przyznawanie wybranej grupie osób stypendiów, które umożliwiają bezpłatny udział w studiach podyplomowych „Gedanistyka” na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Gdańskiego. Prezentujemy cykl mini wywiadów z jego absolwentami/studentami. Dwudziesta trzecia rozmowa odbyła się z p. Arturem. Zapraszamy do lektury!

Nazywam się Artur Kawiński. Po pierwszych studiach magisterskich jestem filologiem, po drugich studiach magisterskich – historykiem. Po studium gedanistycznym – do kompletu również gedanistą.

FG: Na swoim koncie ma pan wiele prelekcji dotyczących historii Gdańska, kultury. Skąd to zainteresowanie?

AK: Gdańsk to dla mnie sprawa osobista. Część mojej rodziny jest pochowana na gdańskich cmentarzach zniszczonych po 1945 roku.

FG: Czyli to powiązania rodzinne zdecydowały o zainteresowaniu Gdańskiem?

AK: W dużej mierze. Moja rodzina w męskiej linii jest stąd. Anton Ignatz Wolff, ojciec mojego pradziadka wywodzi się z Marschau na Gdańskich Wyżynach. Między Wysinem a Kościerzyną leżał Tannenhorst – skromna, ale ładna posiadłość mojego pradziada. Z Gdańskiem i Sopotem do 1945 roku związani byli bracia mojej babci. Po wojnie dziadkowie zamieszkali we Wrzeszczu. A z nimi moi rodzice, tam się wychowałem. Taka to historia.

FG: Interesował się pan historią od dziecka?

AK: O sprawach związanych z wydarzeniami przed 1945 i później, nie mówiło się dzieciom, to było niebezpieczne. Moi dziadkowie we Wrzeszczu nawet między sobą starali się o tym nie rozmawiać. Tak było do czasu zmiany systemu politycznego, a wtedy nie byłem już dzieckiem. Po roku 1990 zacząłem się dopytywać o rodzinne przekazy, samodzielnie szukać źródeł. Dopiero wtedy można było zacząć myśleć o lokalnej tożsamości rozumianej inaczej, niż w obowiązującej dotąd wykładni państwowej propagandy.

FG: Jest pan autorem tekstów prasowych, wywiadów, ale i autorem wielu prelekcji na temat Gdańska…

Gdańsk w ostatnim roku wojny został zabity, ciało miasta oblano benzyną i spalono… Przerwany został przekaz kulturowy. Dlatego piszę, a czasem też opowiadam, o zjawisku wypędzenia ze wzorów kultury. Chodzi o doświadczenie zarówno Gdańszczan przedwojennych, jak i tych wszystkich, którzy po wojnie zasiedlili jeszcze dymiące ruiny. Pierwsi zostali wypędzeni z kultury, którą tworzyli przez pokolenia. Drudzy zasadniczo też, bo gdańską tożsamość dla nowoprzybyłych odgórnie wykreowały nowe władze, które starały się jednocześnie wygaszać wspólnotową pamięć o małych ojczyznach utraconych na wschodzie. I to jest właśnie, w kolejnych pokoleniach, obecna populacja Gdańska – „Miasta od nowa”, by użyć tytułu jednego z historycznych opracowań.

Kulturowych zjawisk związanych z tymi przemianami dotyczyły moje referaty na konferencjach naukowych we Wrocławiu, w Opolu, Lubece czy w Bad Kissingen. O wybitnym Gdańszczaninie Danielu Chodowieckim jako łączniku między trzema kulturami będę za miesiąc opowiadał na polsko-francusko-niemieckiej konferencji na uniwersytecie w Montpellier.

FG: Pracował pan jako dziennikarz w gdańskiej prasie, przez 13 lat prowadził pan zajęcia w Uniwersytecie Gdańskim. Na koncie ma pan redakcje dziesiątek książek. Prowadził pan również bloga pod tytułem „Archiwum Pamięci”, tam zobaczyć możemy między innymi fotografie dawnych gdańskich cmentarzy. Do tego hasła w Gedanopedii. Co jeszcze?

AK: Jeszcze „Pasja Gdańska”… Georg Philipp Telemann skomponował ją w 1754 roku specjalnie dla naszego kościoła św. Jana. Kiedy dowiedziałem się, że partytura utworu została odnaleziona, postanowiłem sprowadzić „Pasję Gdańską” do Gdańska. Ideą wykonania „Danziger Passion” w miejscu przeznaczenia udało mi się zainteresować prof. Marcina Tomczaka, dzięki któremu został skompletowany zespół wykonawczy: Chór Akademicki UG, Chór Męski AM i orkiestra barokowa Silva Rerum pod batutą Michała Kozorysa. Partyturę udało się wypożyczyć z Telemann Archiv w Magdeburgu dzięki gdańskiej Mniejszości Niemieckiej, a patronat nad całością objął Konsulat Generalny Republiki Niemiec w Gdańsku. I tak, że pozwolę sobie na nutę patosu, 30 kwietnia 2011, po 257 latach, udało się przywrócić Gdańskowi część jego wielkiej tradycji… Kościół św. Mikołaja był pełny, a udane wykonanie pasji oratoryjnej zostało później wydane na CD. Dla mnie ważne było też co innego: udało się zrealizować wzorcowy przykład międzynarodowej współpracy na rzecz wspólnego przywracania Gdańskowi oryginalnej kultury, która w tym przypadku nie dzieli, ale łączy. Może jeszcze kiedyś uda się powrócić do dawnej tradycji corocznego wykonania Pasji Gdańskiej w okresie Wialkanocy.

FG: Na pana koncie są również podcasty…

Tak, nagrałem niedawno trzy swoje opowieści o twórczości Güntera Grassa dla Domu Chodowieckiego i Grassa. „Bestiariusz” jest o symbolach zwierzęcych. W „Naturaliach” mówię o kulinariach i erotyce, a w „Gdańskim micie” o mieście według Grassa jako świecie własnej tożsamości. Całość ma być na stronie Gdańskiej Galerii Miejskiej we wrześniu.

FG: W czym pomogła panu gedanistyka, jak się panu przydaje w pracy?

Gedanistyka stanowiła dla mnie wstęp do uzupełnienia i sformalizowania własnych badań historycznych. Program wykładów opracowany przez prof. Sławomira Kościelaka był na tyle inspirujący, że późniejsze „pójscie za ciosem” i rozpoczęcie po skończeniu gedanistyki fakultetu historycznego było dla mnie naturalną decyzją. Moją świeżo obronioną pracę magisterską napisałem na seminarium prof. Edmunda Kizika też o Gdańsku. O wizji historii miasta i regionu w ikonografii z 1939 roku zachowanej w schronisku na Biskupiej Górze. Domykając temat – najpewniej nie byłoby tego bez impulsu, jaki otrzymałem w trakcie wykładów na studium gedanistycznym.